Jesteś na stronie: WY!twórcy kultury – podróż do przeszłości PIKu, WOAKu, WDKu
Treść strony

WY!twórcy kultury – podróż do przeszłości PIKu, WOAKu, WDKu

WY!twórcy kultury – podróż do przeszłości PIKu, WOAKu, WDKu

W Spodkach PIK spotkali się obecni i dawni pracownicy instytucji, współpracownicy, przyjaciele i sympatycy.

fot. M. Adamski / PIK w Białymstoku

 

Podróż przez 65 lat istnienia najpierw Wojewódzkiego Domu Kultury, później od 1991 roku Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury i wreszcie od dwóch lat Podlaskiego Instytutu Kultury wzbudziła wiele wspomnień, emocji i wzruszeń.

Ton wspomnieniom nadawały Barbara Pacholska, wieloletni wicedyrektor instytucji, Lidia Orlikowska oraz Zygmunt Ciesielski. O wspólnych przedsięwzięciach opowiadali także dyrektorzy lokalnych ośrodków kultury: Asta Pieczulis z Puńska, Jolanta Sidorowicz z Siemiatycz, Dariusz Gwiazda z Moniek i Wiesław Bochonko z Lipska.  Swoje wyjazdy z pracownikami WDKu i WOAKu wspominał Mikołaj Buszko i Sergiusz Łukaszuk.

„Każda z tych osób, z którą przyszło mi pracować to oddzielna historia. To były czasy gdy kłóciliśmy się, godziliśmy, a potem razem rozpoczynaliśmy pracę. Każdy był ważny i dla każdego praca w kulturze byłą powołaniem, misją i te słowa wcale nie są przesadą” – wspomina Barbara Pacholska

„W każdej pracy najważniejsi są, ludzie, ale trzeba pamiętać, że w kulturze pracują ludzie wyjątkowi, z pasją. I za tę pracę w ciągu sześćdziesięciu pięciu lat istnienia naszej instytucji chciałabym wszystkim Państwu podziękować” – mówiła Barbara Bojaryn-Kazberuk, dyrektor Podlaskiego Instytutu Kultury.

Wspominano sukcesy Klubu Filmowego Projektor, konkurs Białostockie Malwy, początki Zespołu Pieśni i Tańca Kurpie Zielone, kabaret seniorów Szpilka, Chór im. Stanisława Moniuszko. Przypominano pseudonimy, które z upodobaniem nadawał swoim pracownikom nieżyjący już dyrektor WDKu, a potem WOAKu – Kazimierz Derkowski. I tak była Pani Twardowska, Żywica, Profesor Kaweczka, Matka Waleria, Szafa – wszyscy z załogi WOAKu.

Propozycja „kulturalnych wspomnień” z okazji jubileuszu 65-lecia PIKu spotkała się z wielką sympatią. Wiele osób nie widziało się i nie miało z sobą kontaktu całe lata. Opowieściom i uściskom nie było końca, a stare fotografie wywoływały śmiech, wzruszenie, a czasem niedowierzanie.