Redakcja: Izabela Dąbrowska
Konsultacje redakcyjne: Katarzyna Kościewicz, Dominik Sołowiej
Oprawa plastyczna: Małgorzata Masłowiecka-Tomaszczuk
Korekta: Joanna Krukowska
Opracowanie: Barbara Popławska
Wydawca: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku (2016)
Druk: Partner Poligrafia Druk 24h, ul. Zwycięstwa 10, 15-703 Białystok
il. str. 176, format 125×195 mm
© Copyright by WOAK, Białystok 2016
© Copyright by Szymon Teżewski, 2016
ISBN 978-83-60308-42-4
Wydanie książki ufundował Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku jako nagrodę w VII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem”.
Szymon Teżewski (ur. 1988) – autor opowiadań m.in. „O Babce, zwanej znachorką” (2005), „Żytnia” (2010) i „Nowotwór” (2014), publikowanych w internetowych serwisach. W 2015 roku został laureatem augustowskiego konkursu literackiego „O liść dębu”. Jego inspiracją w życiu i literaturze jest często Suwalszczyzna i kultura ludowa. Od lat pasjonują go również słowiańskie wierzenia, w szczególności ich pozostałości i odbiór we współczesnej kulturze. W swojej twórczości nie boi się też sięgać do twardego science fiction. Człowiek z wieloma pomysłami na życie, często dalece od siebie odległymi, jednak cieszącymi się jego pełnym zaangażowaniem. Programista, a zarazem świeżo upieczony rolnik, próbujący na wiele sposobów ocalić piękno zanikającej różnorodności.
„Eteromanka” to jego pierwsza dłuższa forma, w której dużą rolę od¬grywa jego rodzinne miasto – Augustów. Podobnie jak główny bohater, autor po studiach powrócił w rodzinne strony, by szukać w nich inspiracji.
***
(…) Tymczasem przede mną, w nogach mojego łóżka, siedzi ta młoda dziewczyna, która twierdzi właśnie, że jej papierowe światy, jej spirytystyczne zabawy mają jakikolwiek większy sens. Która wmawia sobie, że te jej światy mają jakiekolwiek znaczenie. Ale to przechodzi z wiekiem. Z wiekiem człowiek obija się o życie i to skutecznie wybija mu z głowy większość dziwacznych teorii młodzieńczego zapału. Bo raptem — na przestrzeni kilku lat, ale raptem — okazuje się, że żyć, jeść, spać i pić, że to wszystko znaczy o wiele więcej, niż się dotychczas sądziło. Zaczyna doceniać się poranki i smakować wieczory, cieszyć się z tego, że coś toczy się wolno, a nie szybko.
Chciałbym jej to wszystko powiedzieć, ale jak powiedzieć o tym, do czego dochodziło się latami?
A muszę też szczerze przyznać, że w chwilach takich jak ta chciałbym myśleć jak ona. Chciałbym wierzyć, że w maszynie jest zaklęty duch, który gra na czcionkach przyszłe melodie, który splata na naszych palcach mesmeryczne światy. Bo taka wiara daje ogromne możliwości. Wówczas mógłbym też wierzyć, że duch mojego ojca opiekuje się teraz mną poprzez opętanego rabina. Że Anna ciągle jeszcze myśli o mnie i tylko dzięki tym myślom nie zwariowała jeszcze zupełnie. (s. 142)
POSŁOWIE. Eter, kabała i maszyna do pisania
Krwiste postacie, interesujący rys historyczny, a nade wszystko elektryzująca intryga, w której odnajdziemy wątki szpiegowskie, okultyzm, kabałę i duszny, hipnotyzujący erotyzm. Oto „Eteromanka” – debiutancka powieść Szymona Teżewskiego, zwycięzcy konkursu literackiego „Tutaj jestem”, organizowanego przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku. Książka Teżewskiego przenosi nas do przed¬wojennego Augustowa, gdzie pod osłoną nocy dzieją się rzeczy urągające zdrowemu rozsądkowi.
Jedną z bohaterek powieści jest upiorna maszyna do pisania, która – niczym dybuk – opanowuje duszę i ciało, by sączyć w nie jad przyszłości: wizje wojen, katastrof i zniszczeń. Działaniu maszyny poddaje się tajemnicza Małgorzata Weiss – ucieleśnienie demonicznej kobiety, która z pełną premedytacją owija sobie mężczyzn wokół palca, wysysając z nich życie. Jej ofiarą staje się Marek Lipiński – niespełniony pisarz i nauczyciel, udzielający korepetycji dzieciom zamożnych augustowian. To on, za sprawą Małgorzaty, wkracza w obłąkany świat eteromanów – ludzi uzależnionych od eteru, który wywołuje stan podniecenia, euforii, ekscytacji, a później powoduje szał, za¬mroczenie i halucynacje. Dlatego czytając „Eteromankę”, nie wiemy do końca, kto lub co jest źródłem szaleństwa, sączącego się z każdej strony tej przedziwnej powieści, przypominającej swoim klimatem słynnego „Golema” Gustava Meyrinka. Czy w maszynie do pisania rzeczywiście siedzi dybuk, a może jest nim diaboliczna, zmysłowa Małgorzata – postać, która na pewno przypadłaby do gustu Michałowi Bułhakowowi? Kim jest Marek Lipiński? Czy rzeczywiście jest on tylko ofiarą Małgorzaty? A może to on wodzi nas za nos, mówi o sobie to, co chce, byśmy wiedzieli? Oto jedna ze scen powieści:
Siedzę w jednej z melin i piszę na tłustym papierze. Podświetlam strony naftową lampą, z knotem wyciągniętym już do granic możliwości, bo trochę kopci. Odczytuję więc po kolei wizję Małgorzaty i zapisuję jak skryba, popijając arakiem. Słowa jednak przelewają się przeze mnie zupełnie, jestem tylko skrybą, średniowiecznym mnichem, który przepisuje księgi w językach, których nie zna wcale.
Kto więc mówi przez kogo? Kto jest medium, a kto od¬biorcą wizji zsyłanych przez szalony mechanizm? Na te pytania warto poszukać odpowiedzi, nie mając pewności, że się je w ogóle znajdzie. Ale tu właśnie tkwi siła powieści Szymona Teżewskiego, który zaprasza nas do ciekawie skonstruowanego świata, by po chwili wywrócić go do góry nogami, wywołując w nas przyjemne zaskoczenie i chęć, by książkę przeczytać raz jeszcze, na nowo szukając aluzji, podtekstów, ukrytych sugestii.
Ale „Eteromanka” to nie tylko fabuła i postacie. To tak¬że przedwojenny Augustów – miasto, które w dwudziestoleciu międzywojennym przeżywało dynamiczny rozwój, stając się jednym z centrów przemysłu drzewnego w regionie, a także ośrodkiem wypoczynkowym i uzdrowiskowym. Na życie miasta ważny wpływ miała społeczność żydowska, która w 1939 roku liczyła około 4 tysięcy osób. To o niej pisze Szymon Teżewski, skupiając się między innymi na folklorze żydowskim i kabale, czyli mistyczno-filozoficznej szkole judaizmu (kiedy Lipiński odkrywa tajemnicę maszyny do pisania, idzie z nią do rabina, prosząc o uwolnienie spod wpływu przeklętego urządzenia o dywinacyjnych właściwościach). „Eteromanka” to także charakterystyczny język, którym posługiwali się mieszkań¬cy ówczesnego Augustowa oraz opisy drewnianych domostw i brudnych uliczek, po których biega w amoku zakochany, za¬czarowany literat.
Może wielbiciele i znawcy dziejów Augustowa będą czuli niedosyt, bo w „Eteromance” historia pojawia się wyłącznie jako tło, niezbędne do wykreowania literackiego świata, ale książka Teżewskiego to nie powieść historyczna, tylko połączenie kryminału, powieści grozy i subtelnej powieści erotycznej. Aby odczuć jej klimat, trzeba wybrać się wieczorem na spacer ulicami miasta nad Nettą, koniecznie jesienią lub zimą, kiedy pokryte wilgocią ulice i chodniki odbijają światło latarń, a mgła rozmywa kontury budynków. Wtedy być może usłyszymy głuchy dźwięk maszyny do pisania, a w jednym z okien zamajaczą kontury pięknej młodej kobiety, raczącej się płynnym eterem.
Dominik Sołowiej