Znamy zwycięzcę tegorocznej edycji konkursu „Tutaj jestem”
Praca „30×50” Roberta Miklasińskiego z Warszawy nagrodzona w XIV Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Tutaj jestem”.
Do tegorocznej edycji konkursu literackiego „Tutaj jestem”, który organizujemy już po raz czternasty, zgłosiło się aż 51 autorów. Ich prace były bardzo zróżnicowane zarówno jeśli chodzi o wybór tematu, jak i gatunku. Nadesłano i kryminały, i romanse, i powieści obyczajowe czy historyczne. Wszystkie prace obrazowały ogromną wrażliwość i wyobraźnię Autorów, ich zmysł obserwacji, umiejętność dostrzegania niuansów czy różnych odcieni rzeczywistości.
Bardzo mnie cieszy tak duży odzew na ten konkurs – mówi Agnieszka Jabłońska, dyrektor PIK. – Jednym z zadań naszej instytucji jest wspieranie ludzi uzdolnionych, umożliwienie im rozwoju i debiutu artystycznego. Konkurs „Tutaj jestem” daje taką szansę przyszłym pisarzom i cieszę się, że chcą z tej możliwości korzystać.
W tym roku nadesłane prace oceniało jury w składzie: Katarzyna Kościewicz (przewodnicząca), Izabela Dąbrowska, Joanna Krukowska, Barbara Popławska i Emilia Świętochowska. Po wnikliwym zapoznaniu się z nadesłanymi pracami i długiej, momentami burzliwej dyskusji jury postanowiło nagrodzić zbiór opowiadań Roberta Miklasińskiego pt. „30×50”. W uzasadnieniu jurorki napisały: „To zbiór literackich migawek z życia, ujętych z perspektywy wprawnego obserwatora rzeczywistości. Autor pisze bez dramatyzmu o rzeczach ważnych, niczym fotograf wyłuskując kadry z mnogości otaczających nas obrazów. Jury doceniło dystans do rzeczywistości, wyczucie językowe i zdyscyplinowaną frazę”.
Przewodnicząca jury, dr hab. Katarzyna Kościewicz powiedziała o nagrodzonej pracy: Przyznaję, że w świecie stworzonym przez Roberta Miklasińskiego rozsiadłam się jak w wygodnym, dobrze znanym fotelu. Pomogła mi w tym zapewne wspólnota doświadczeń z autorem – zapamiętana z dzieciństwa zima stulecia, brak Teleranka w pewną grudniową niedzielę czy wybuch elektrowni w Czarnobylu, a z tych dorosłych chociażby bycie rodzicem i wynikający z tego wieczny niedoczas. Połączyły nas też emocje – czułość wobec bliskich i głód książek. Podobnie jak autor bezskutecznie obiecuję sobie, „jak pijak na kacu”, że więcej ich nie kupię. Tych wspólnych mianowników jest znacznie więcej. Świat 30×50 jest bowiem gęsty od zdarzeń emocji i refleksji. Pierwotnie opowiadań/felietonów w zbiorku miało być trzydzieści. Niestety tego planu autorowi nie udało się zrealizować. Jako czytelnik nie tracę nadziei na więcej. Cierpliwie poczekam.
Joanna Krukowska podkreśliła, że jest pod wrażeniem liczby nadesłanych prac. To rekordowa edycja „Tutaj Jestem” pod względem nadesłanej prozy. Cieszy, że konkurs z roku na rok zdobywa coraz większą popularność. Tym razem miałyśmy przekrój przez prawie wszystkie gatunki: romanse, kryminały, fantastykę, powieści obyczajowe czy historyczne. Nie było łatwo zdecydować się tylko na jedną pozycję, obrady trwały aż trzy godziny, ale koniec końców postawiłyśmy na „30×50” – zbiór opowiadań z szorstką, dojrzałą narracją. Mam nadzieję, że nasz wybór spodoba się czytelnikom – powiedziała.
Izabela Dąbrowska o nagrodzonej pracy: Opowiadania Roberta Miklasińskiego to teksty bliskie i namacalne, za sprawą których patrzymy na wycinki rzeczywistości z takim samym zaskoczeniem jak na fotografię, ukazującą to co bywa niezauważone. Nieprzerysowane frazy prowadzą nas w napięciu ku puencie, po której w nas samych dochodzi do spotkania z sednem tego, co ważne, co w środku i nas czytelników gdzieś wewnętrznie smaga i lekko obnaża. I nagle, za każdym zamkniętym zdaniem, zatrzymujemy się jak na fotografii zawieszeni między kreacją a rzeczywistością w rodzącym się poczuciu zaskoczenia, ciepła, straty, skupienia. I dobrze nam w tym otuleniu słów i refleksji, dalekim od patetyzmu, skomplikowanych kontekstów, wyszukanej retoryki czy przesadzonej kontemplacji.
Bo ważne staje się to, że mimowolnie po każdej z opisanych historii, dociekamy prawdy o własnym „tutaj jestem”.
Barbara Popławska, jurorka i sekretarz komisji konkursowej zwróciła uwagę, że zwycięska praca na długo pozostaje w świadomości czytelnika: Opowiadania z 30×50 wracają do mnie w różnych momentach – mówi. Refleksje Autora jego przenikliwe spojrzenie na ludzi i świat pobudzają do namysłu, w pewien sposób wymuszają spojrzenie na to, co nas otacza z trochę innej perspektywy. Autor uświadamia, że w naszym życiu jest miejsce na całą gamę emocji, przed którymi nie warto uciekać, bo każda z nich nas kształtuje.
Emilia Świętochowska zauważyła, że każde z opowiadań jest osobnym bytem. Autor zaprasza nas do swojego świata, wędrujemy z nim przez krajobraz wspomnień i przebłysków przeszłości, widzianych już z perspektywy czasu. Ale w opowiadaniach tych kryje się nie tylko przeszłość, ale również wyobraźnia, migawki z obrazów, jakie czasem rodzą się w naszej świadomości pod wpływem najrozmaitszych bodźców. Czytając 30×50 odnosiłam wrażenie, że Autor stara się ukryć swoją wrażliwość pod warstwą nieco szorstkich, krótkich zdań, co – na szczęście – się nie udało. W efekcie otrzymaliśmy zbiór krótkich opowiadań, które snute z uśmiechem, a czasem z ironią, pokazują mnóstwo emocji, refleksji i wnikliwej obserwacji rzeczywistości. Dystans do tego, co nas otacza i dyskretny liryzm przyniosły prozę tyleż ciekawą, co obiecującą – powiedziała.
Do tej pory w ramach konkursu wydaliśmy 4 tomiki poezji oraz 10 pozycji prozą. Konkurs powstał z myślą o wszystkich piszących amatorsko i chcących zrealizować swój autorski projekt wydawniczy. Twórców, jak co roku, miało zainspirować motto Michała Zabłockiego: Tutaj jestem, gdzie byłem, gdzie się urodziłem. Tu się wychowałem i tutaj zostałem. Mogłem jechać, wyjechać i stąd się oddalić, ale jednak zostałem z tymi co zostali.
Serdecznie gratuluję Laureatowi, a wszystkim uczestnikom konkursu dziękuję za udział w konkursie – mówi Agnieszka Jabłońska, dyrektor PIK. – Mam nadzieję, że nagrodzona praca będzie początkiem udanej pisarskiej drogi Autora.
Nagrodą w konkursie jest wydanie zwycięskiej pracy. Autor otrzyma 200 egzemplarzy swojego dzieła.