Jesteś na stronie: Spacer po kulturze – Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu
Treść strony

Spacer po kulturze – Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu

Spacer po kulturze – Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu

Zapraszamy do niewielkiego miasteczka ukrytego w sercu Puszczy Knyszyńskiej.

Supraśl jest piękny, a jego niepowtarzalny klimat i magię doceniają nie tylko turyści. Weekendy i wieczory chętnie spędzają tu mieszkańcy Białegostoku, którzy w ciągu 20 minut, bo tyle mniej więcej zajmuje im dojazd do Supraśla, mogą znaleźć się w miejscu, gdzie przyroda, historia i sztuka przenikają się nieustannie. Nie może przecież być inaczej w miasteczku, w którym działa i Teatr Wierszalin, i Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych, i kilka muzeów. W tej ten twórczy klimat świetnie wpisuje się również Centrum Kultury i Rekreacji mające swoją siedzibę przy ulicy Cieliczańskiej 1. Od pięciu lat kieruje nim dr Łukasz Lubicz-Łapiński. Zespół pracujący w Centrum tworzy czternaście osób, z czego pięć pracuje w bibliotece. Ponadto w ramach CKiR działa pięć pracowni gminnych oraz dwie filie biblioteczne. Dodatkowo CKiR prowadzi także obiekty sportowe na terenie gminy, m.in. oddany niedawno do użytku Dom Sportu w Supraślu. Obowiązków jest tu zatem mnóstwo, a realizacja kolejnych pomysłów stanowi prawdziwe wyzwanie. Łukasz Lubicz-Łapiński jest przekonany, że za sukcesem instytucji, którą kieruje, stoją jego pracownicy.

Zespół, z którym pracuję nie jest zbyt liczny, ale w tym wypadku śmiało mogę powiedzieć, że tu liczy się jakość, a nie ilość. To fantastyczni ludzie, pracowici, energiczni i kreatywni. To ich zasługa, że tyle się tu dzieje – mówi z przekonaniem. – Wiem, że stać ich na dużo. Wspólnie możemy zrealizować każdy pomysł. Bardzo to doceniam.

A kreatywności zespołowi CKiR w Supraślu nie można odmówić. Wystawy, spotkania autorskie, festiwale, spektakle, a oprócz tego bogata oferta zajęć stałych – kalendarz pęka w szwach. Mamy tyle pomysłów, że czasami z niektórych musimy rezygnować – przyznaje Łukasz Lubicz-Łapiński. – Chociaż najczęściej jest to rezygnacja tylko chwilowa, bo staramy się jednak realizować nasze koncepcje. Wiemy, że warto, że jest dla kogo. Nie możemy i nie chcemy rozczarować osób, które do siebie zapraszamy, a jest ich coraz więcej.

CKiR często jest partnerem innych instytucji lub organizacji, które działają w obszarze szeroko pojętej kultury. Tak było w przypadku współpracy z Fundacją im. Łukasza Górnickiego, która zorganizowała w Supraślu Festiwal Staropolski – Rzeczpospolita przez Wieki. Centrum jako partner strategiczny włączyło się w przedsięwzięcie, które wzbudziło ogromne zainteresowanie. Bardzo mnie cieszą takie inicjatywy, które pozwalają poznać bogatą historię Rzeczypospolitej prezentowaną w sposób atrakcyjny i przystępny, a jednocześnie rzetelny – mówi dyrektor. – Wielu aspektów sztuki nie da się w pełni zrozumieć bez znajomości historii, myślę, że możemy w tym obszarze naprawdę wiele zdziałać.

Faktem jest, że do inicjatyw z historią w roli głównej lub nawet w tle nie trzeba Łukasza Lubicz-Łapińskiego długo przekonywać. Jest historykiem, doktorem nauk humanistycznych, pasjonatem dziejów drobnej szlachty na Podlasiu. Jest też uznanym znawcą i popularyzatorem wykorzystywania badań genetycznych w genealogii. Jak tę pasję, której poświęca wiele czasu i pracy łączy z obowiązkami dyrektora? Bywa trudno – uśmiecha się. – Doba ma tylko 24 godziny, a obowiązków jest mnóstwo. Ale przy sprawdzonym zespole i dobrej organizacji można wszystko.

Łukasz Lubicz-Łapiński z natury jest optymistą i jak sam mówi, nie lubi rozmawiać o kłopotach. Przyznaje jednak, że te są i raczej nie da się ich nie dostrzec. Pewnie nie będę oryginalny, jeśli powiem, że barierą dla wielu naprawdę cennych inicjatyw często jest brak pieniędzy – mówi. – Chciałbym, żeby kultura była lepiej dofinansowana zarówno na poziomie realizowania misji instytucji, jak i wynagrodzenia pracowników.

Brak pieniędzy, praca w weekendy, zajęte wieczory… To też elementy pracy w instytucji kultury. Dyrektor potakująco kiwa głową, ale zwraca uwagę na coś jeszcze. Wszyscy tu bardzo ciężko pracujemy i zdarzają się momenty zmęczenia czy zniechęcenia. Ale z drugiej strony ta praca to nieustanne szukanie inspiracji, kreatywności, to niekończące się dyskusje, często burzliwe, ale zawsze twórcze mówi. – To praca, w której współdziałanie nie wyklucza indywidualności. Zawsze staram się pamiętać, że każdy z nas ma swoją wrażliwość, swoją twórczą przestrzeń. Dla mnie będzie to m.in. historia, dla kogoś teatr albo literatura. Najbardziej dumny jestem z dwóch rzeczy: z moich współpracowników i z tego, że cechuje nas otwartość i różnorodność.

Być może właśnie to przyciąga do CKiR coraz więcej osób. To motywuje i pozwala snuć plany na przyszłość.

Mamy ich mnóstwo – przyznaje dyrektor. – Chciałbym, aby każda z osób, które do nas przychodzą znalazła tu swoje miejsce. Bo w kulturze i sztuce jest przecież przestrzeń dla każdego, prawda?

https://www.facebook.com/CentrumKulturyiRekreacjiwSupraslu

Redakcja: E. Świętochowska
fot. Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu