Na wystawie prezentowane były tkaniny, które mieszkańcy Nowinki i okolic przechowują od wielu lat jako pamiątki rodzinne. Pozyskano ich ponad 70. Wśród zgromadzonych tkanin znalazły się dywany dwuosnowowe, zwane lokalnie sukiennikami, dywanami odzieżowymi, radziuszki, zwane tu dywanikami zwykłymi, narzuty podbierane, zwane dywanikami wybieranymi, barwne pasiaki i kilimy, sejpaki i tkaniny lniane.
Dywany dwuosnowowe – najbardziej znane tkaniny w regionie Polski północno-wschodniej, były popularne także w okolicach Nowinki. Pokazane na wystawie powstały po roku 1950., Są to tkaniny o wzorach tzw. kapowych, naśladujących tkaniny nakryciowe, wykonywane fabrycznie. Każdy z nich ma inny wzór i różnią się kolorami. Choć zasadą było, że tkano je z przędzy wełnianej, niektóre wykonane są z nici fabrycznych, z domieszką tworzywa sztucznego. Co ciekawe, jedna z tkanin dwuosnowowych była wykonana z nici bawełnianych. Tkaniny o wzorach kapowych były bardzo popularne na wsi po II wojnie światowej. Pojawiają się na nich gałązki z kwiatami, bukiety róż, wzory geometryczne w charakterystycznym układzie pola centralnego z bordiurą. Na tle pozostałych wyróżnia się łososiowo-zielony dywan z okolic Lipska, utkany przez Stanisławę Kulmaczewską, gdzie w polu centralnym jest rozbudowany układ bukietów, kojarzący się ze znanym motywem „drzewa życia” z tkanin dwuosnowowych z okolic Janowa. Inny dywan, czarno-czerwony, ma nietypowy układ wzorów – pasowy.
Część tkanin pochodzi z Suchowoli i okolic Lipska – tam tkactwo dwuosnowowe było bardzo popularne, tkaniny wykonywano również na zmówienie. Nie każda tkaczka potrafiła wytkać taki dywan. Kolorystyka dywanów była oparta na kontraście – popularne były żółto- brązowe, czarno-czerwone, zielono-bordowe, zielono-fioletowe. Czasem były wykonane w kilku, przenikających się kolorach. Dywany dwuosonowowe były uważane za bardziej wartościowe od pozostałych tkanin ze względu na surowiec, z którego powstawały (przędza wełniana) oraz rolę dywanu posagowego – tradycyjnego podarunku weselnego dla panny młodej.
Ponad 20 zgromadzonych tkanin to tzw. radziuszki, potocznie zwane w regionie płachtami lub dywanikami. Były to tkaniny codziennego użytku, służące jako nakrycia łóżek, siedzisk wozów i sań, a w latach powojennych również wersalek, które pojawiły się wówczas w wiejskich domach. Tkaniny te wykonywano na tradycyjnych krosnach z zastosowaniem kilku nicielnic, 4, 6, 8 lub nawet 12. Wzory geometryczne, kostkowe, powstawały dzięki umiejętnemu przewleczeniu nici osnowy przez oczka nicielnic oraz określonej kolejności przyciskania podnóżków podnoszących owe nicielnice. Kobiety tkające radziuszki zapisywały te informacje za pomocą ciągu liczb i haseł w rozmaitych zeszytach i na kartkach. Dzięki nim mogły powielać wzory i dzielić się nimi z krewnymi i znajomymi. Nazwy wzorów, widoczne w radziuszkach, w znacznym stopniu odeszły w zapomnienie, do dziś znamy z literatury etnograficznej i przekazów tkaczek kilka, na przykład kostki, slupeczki, brony, pola, oczy, krzyże, okienka. Tkaniny, pokazywane w Nowince mają powtarzalne wzory, ale różnorodny dobór kolorystyczny nici wzoru i tła. Tłem są nici bawełniane, najczęściej czarne lub białe. Jako wątek wzoru zazwyczaj występuje wełna, choć jest i tkanina z wątkiem lnianym i z nici fabrycznych – syntetycznych. Dawniej radziuszki tkane były z nici lnianych i to było ich cechą charakterystyczną, z czasem len zstąpiono bawełną. Szczególną uwagę przyciąga, prawdopodobnie najstarsza na wystawie, tkanina radziuszkowa, datowana na lata 1930., powstała w miejscowości Bryzgiel w gminie Nowinka, o charakterystycznym wzorze kostkowym i pięknym doborze kolorów wątku – pasu czerwieni, ciepłego żółtego, ciemnego różu, przecinanego wąskim pasem jaśniejszego różu. Jest to tkanina zszyta z 2 kawałków, z których każdy tkany był na wąskim krośnie. Było to charakterystyczne dla radziuszek. Pozostałe radziuszki mają popularne zestawienia kolorów: czarno-zielony, biało-bordowy. Na tym tle wyróżnia się tkanina fioletowo-żółta (gdzie kontrast kolorystyczny jeszcze silniej uwypukla wzór) oraz tkaniny wielobarwne o pasowym układzie kolorów.
Tkaniny podbierane, zwane tu dywanikami wybieranymi, są również tkaninami wielonicielnicowymi, z tym, że wzór powstaje na skutek odpowiedniego podnoszenia nici osnowy za pomocą drewnianych prętów. Najczęściej pełniły one rolę codziennych nakryć na łóżko. Wykonywano je powszechnie po II wojnie światowej, choć technika ta był znana już wcześniej. Tkano na osnowie bawełnianej, wybierając wzór nićmi wełnianymi (najczęściej), lnianymi lub fabrycznymi z tworzywa sztucznego. Zazwyczaj miały wytkane motywy kwiatowe lub geometryczne, naśladując, podobnie jak tkaniny dwuosnowowe, wzory z tkanin fabrycznych. Na wystawę trafiły 4 (w tym jeden zestaw nakryć na wersalkę i fotele). Tkane są z nici bawełnianych i wełnianych. Co ciekawe, dwie z tkanin mają ten sam wzór – różnią się jedynie kolorem. Kolejna ma wzór charakterystyczny dla sejpaków.
Sejpaki, uważane za tkaniny charakterystyczne dla terenu Suwalszczyzny, pojawiały się również w okolicach Augustowa, Sokółki. Tkano je w specyficzny sposób. Osnowę stanowiły nici bawełniane (lub, prawdopodobnie, dawniej lniane), wątek był podwójny, tzw. wątek tła – nici takie jak osnowy oraz watek wzoru – najczęściej w kontrastowym kolorze, nić wełniana, czasem bawełniana, ale wyróżniająca się strukturą i kolorem od tła. Wzór budowany był z kwadracików, tkanych z nici wątku wzoru (nazywanych bobikami), kwadraty łączono w większe grupy, tworząc charakterystyczne wzory – w szczególności romby, gwiazdy, zygzaki. Trzy sejpaki, jakie znalazły się na wystawie, są współcześnie wykonane przez znaną tkaczkę ludową Sabinę Knoch, uznawaną za mistrzynię tej techniki.
Na wystawie zgromadzono 6 kilimów, bardzo popularnych w latach powojennych, aż po lata 1980. Były to tkaniny znane i wykonywane powszechnie, a oryginalnie wywodziły się z tradycji tkackiej Huculszczyzny. Tkano je na bawełnianej osnowie (z rzadka lnianej) barwnymi nićmi wełnianymi lub fabrycznymi. O ich uroku decydowały kolorowe pasy, zęby, skosy i romby. Układ kolorystyczny zależał od gustu tkaczki. Zasadą było, że pola barwne odcinał szerszy pas ciemniejszego koloru. Dominowały ciepłe barwy.
Podobnie było w przypadku pasiaków, tkanych splotem płóciennym z kolorowej włóczki lub przędzy samodziałowej. Na wystawie prezentowano trzy -dwa z dominującym tłem w kolorze brązowym, przecinanym powtarzanym układem kolorów, jeden – w odcieniach zieleni i żółci.
Na wystawie pokazywana była jedna tkanina wyszywana, zszyta z 2 kawałów samodziału wełnianego. Każdy w nich prawie na całej długości wyhaftowany jest w rząd wzorów z kwiatów i winorośli – w kolorze żółci i różu. Wykonała ją Rozalia Gładczuk, mieszkanka Łozowa w gminie Dąbrowa Białostocka, prawdopodobnie w latach 1920-1930.
Trafił tu również egzemplarz tkaniny broszowanej, której kwiatowy i geometryczny wzór został wykonany haftem tkackim, ale w odróżnieniu od tkanin podbieranych, jest on widoczny jednostronnie. Tkaninę tę wykonała w latach 1950. Stanisława Kulmaczewska mieszkająca w Rygałówce.
Na wystawie znalazły się również wyroby lniane – począwszy od kuponu lnu, po ręcznik i obrusy. Płótno lniane było podstawowym wyrobem wiejskich tkaczek. Praktycznie każda gospodyni posiadała umiejętności pozwalające na uprawę, przerób lnu i tkanie płótna. Przeznaczano je na sprzedaż oraz na potrzeby własne rodziny (koszule, bieliznę, pościel).
Lniane ręczniki były popularną dekoracją kuchenną, pełniły też funkcję praktyczną – zasłaniały właściwy ręcznik użytkowy – zazwyczaj brudny i wykonany z tkaniny gorszej jakości. W okolicach Suwałk miały też ważną funkcję obrzędową – ozdobny ręcznik zakładał swat w trakcie ceremonii wesela. Obrusami nakrywano świąteczny stół. Bywały tkane w technice wielonicielnicowej, obszywane koronką, czasem haftowane.
Chodniki pojawiały się w każdym domu – były intensywnie użytkowane, trzeba było często je wymieniać. Na szczęście tkanie ich było szybkim procesem, a wykorzystywano do tego ścinki tkanin – resztki materiałów cięto i rwano na wąskie pasy i czasem farbowano na odpowiedni kolor. O uroku chodników decydował dobór pasm kolorów. Właśnie taki dywanik prezentowany jest na wystawie, a co ciekawe, utkany został już latach 1990.
Część prezentowanych tkanin pochodzi z okolic Dąbrowy Białostockiej i Lipska – terenów, gdzie tkactwo było bardzo mocno rozwinięte, w szczególności jeśli chodzi o tkaniny dwuosnowowe. Jedna z tkaczek, Teresa Domalewska, tkała przez wiele lat i w międzyczasie zmieniła miejsce zamieszkania ze wsi Łozowo pod Dabrową Białostocką na miejscowość w okolicy Gołdapi, a jej tkaniny trafiły na wystawę w Nowince.
Aleksandra Pluta