Chór seniorów z PIK zaśpiewał z Dawidem Podsiadło
Chór imienia St. Moniuszki z Podlaskiego Instytutu Kultury wystąpił na dwóch koncertach Dawida Podsiadło.
6 sopranów, 6 altów, 4 tenory i 3 basy. Chór seniorów im. Stanisława Moniuszki, z Podlaskiego Instytutu Kultury zaśpiewał z Dawidem Podsiadło. Wystąpił z artystą na dwóch koncertach w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Jak to możliwe? Wszystko zaczęło się od telefonu menadżera Dawida Podsiadło – powiedział, że szukają amatorskiego chóru seniorów do wykonania dwóch-trzech utworów razem z artystą na scenie.
Byłam akurat na urlopie we Włoszech, gdy zadzwonił kolega z pracy z taką informacją. Pomyślałam, że ktoś robi sobie żarty, ale za chwilę zadzwonił menadżer Dawida i okazało się, że to nie żart, i że mamy dwa tygodnie na przygotowanie się – wspomina Marta Szałkiewicz, dyrygentka chóru – no i zabraliśmy się do pracy. Próby były niemal codziennie. Przygotowywaliśmy trzy utwory – Nieznajomy, Szarość i róż oraz Millenium. Od początku, aż do koncertów, udział naszego chóru był tajemnicą i oczywiście trudno było nikomu nic nie mówić, ale udało się – do samego końca wiedziało o tym zaledwie kilka osób.
Marta przyszła na próbę cała w skowronkach i powiedziała, że mamy zaśpiewać z Dawidem Podsiadło, i że damy radę. Uwierzyła w nas, a my uwierzyliśmy jej – opowiada Łucja Krzywosz z chóru. – Nie wiedziałam kto to jest ten Dawid, ale wróciłam po próbie do domu, odpaliłam komputer, Internet i się dowiedziałam. Znany bardzo artysta, wyjątkowy, bo śpiewa z serca.
Ja wiedziałam kto to jest Dawid Podsiadło, bo mój syn ma na imię Dawid i jakoś go zapamiętałam, a nawet śledziłam karierę. Jak powiedziałam synowi, że zaśpiewam razem z Dawidem Podsiadło, to był w szoku i tylko krzyknął: – Mamo! Weź autograf! – śmieje się Helena Stigańcow – no i wzięłam.
Sąsiadkę na dole spotkałem rano i mówię – dziś z Dawidem Podsiadło będę śpiewał, to nie uwierzyła. Jak? Gdzie? Co ty mówisz? – opowiada po próbie generalnej Stanisław Gerwatowski.
Trudno było uwierzyć, że mamy zaśpiewać na scenie opery i to z takim artystą. A jeszcze trudniej utrzymać wszystko w tajemnicy. Dla nas to wielka sprawa, taki doping, że w naszym wieku można jeszcze przeżyć ogromną przygodę – mówi Bernarda Jakończuk.
Zaskoczenie, szok, niedowierzanie, taki los na loterii wygrany – ocenia sytuację Jerzy Iwanowicz. – Marta powiedziała, że damy radę, no i poszło.
Kilka dni przed koncertem na próbę chóru przyjechała Beata Śnieg – koordynatorka chórów z projektu Przed i po Tour. Posłuchała jak śpiewa chór z PIKu i uznała, że jest gotowy, co więcej, że brzmi znakomicie.
Wreszcie pierwszy z dwóch koncertów – 7 marca 2023 r. na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej. Trzy godziny przed koncertem próba generalna z Dawidem Podsiadło i jego zespołem. Na ogromnej scenie pełnej świateł dziewiętnastoosobowy chór wydawał się mały. Ale gdy zabrzmiał razem z artystą i jego zespołem, wrażenie było niesamowite. Seniorzy w skupieniu wpatrywali się w swoją dyrygentkę, stojącą nieco niżej, pod sceną. Każdy jej ruch prowadził ich przez muzykę, którą ćwiczyli przez ostatnie dwa tygodnie. Nieznajomy, a potem Szarość i róż – w tych dwóch utworach chór z PIKu towarzyszył Dawidowi Podsiadło. Gdy podczas koncertu artysta zapowiedział, że za chwilę dołączy do niego na scenie chór seniorów imienia Stanisława Moniuszki z Podlaskiego Instytutu Kultury zabrzmiały brawa, ale wyczuwało się lekką konsternację i niedowierzanie. Gdy kilkanaście minut później wybrzmiał ostatni dźwięk wspólnie śpiewanych utworów, publiczność poderwała się z miejsc i nagrodziła muzyków owacjami na stojąco. Seniorzy schodzili ze sceny szczęśliwi i bardzo docenieni. Tak komentowali swój występ:
– Staraliśmy się i chyba dobrze wyszło. Owacje na stojąco były!
– Wszystko się udało.
– To dla nas wielki zaszczyt, że mogliśmy wystąpić z takim artystą i przed taką publicznością.
– Bardzo jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy zrobić młodym na widowni taką niespodziankę.
– Takie z nas babcie, a dałyśmy radę.
– Podobało się chyba, to najważniejsze.
Dobrze wyszło, jestem naprawdę zadowolona. Emocji mnóstwo, bo przecież taki artysta i wypełniona po brzegi sala, to wszystko robi wrażenie. Chór wypadł bardzo dobrze. Myślę, że nawet jeśli zespół jest amatorski, to trzeba się starać, żeby poziom wykonania był jak najwyższy – oceniała na gorąco występ chóru jego dyrygentka Marta Szałkiewicz.
Koncert obejrzała Agnieszka Kurzyna-Zarzecka, p.o. dyrektor Podlaskiego Instytutu Kultury w Białymstoku. Nie mogłabym opuścić takiego wydarzenia. Wyszło wspaniale, cieszę się, że nasz chór został wybrany, że nasza dyrygentka pani Marta Szałkiewicz w tak krótkim czasie zdołała zespół tak znakomicie przygotować. No i seniorzy – są rewelacyjni. Jestem z nich bardzo dumna i bardzo im gratuluję. Teraz już do końca świata będziemy się chwalić, że chór z PIKu koncertował z Dawidem Podsiadło – mówiła po koncercie dyrektor.
Koncert w kolejnym dniu był takim samym sukcesem. Mniej tremy, więcej swobody i radości z tej wyjątkowej przygody.
Podczas najnowszej trasy koncertowej postanowiliśmy zaprosić na scenę ludzi, dla których muzyka, tak samo jak dla nas, jest wielką pasją i uwielbiają spędzać z nią czas. W każdym z trzynastu miast, które odwiedzimy, na scenie towarzyszyć nam będą lokalne chóry seniorów. W Białymstoku mieliśmy przyjemność zaśpiewać wspólnie z Chórem Seniorów im. Stanisława Moniuszki działającym przy Podlaskim Instytucie Kultury. Publiczność zebrana w sali koncertowej Opery i Filharmonii Podlaskiej podsumowała występ naszych gości bardzo długimi brawami na stojąco i jest to najlepszy rodzaj recenzji jaki można sobie wyobrazić – podsumował koncerty w Białymstoku Tomasz Skórka tour manager Dawida Podsiadło.
Co dalej? Kolejne próby, już ze swoim repertuarem. Chór seniorów im. St. Moniuszki prezentuje dawne pieśni polskie, utwory religijne, patriotyczne. Ostatnio zaczął też eksperyment z repertuarem operetkowym. Seniorzy mówią, że przeżyli wspaniałą przygodę i są gotowi na więcej.
fot. Michał Murawski